Dziennik Martki
Tak dziś mnie naszły rozważania, ze fachowcy to wszystko chca na "już" Tylko jakos ich samych moza sprowadzić "za kilka dni"...
Wszystko się tak spiętrza, a ja mam poukładane prace po kolei.
Ekip wykończeniowa już zostanie u mnie do mojego zamieszkania.
Nie wiedzą jeszcze, ze zostana krótko, bo ja sie musze wyprowadzić sta 30 września.
W domu zostały do zrobienia:
1) zaszpachlowanie płyt g-k
2) doprowadenie wody i odprowadzenie tego, co z niej zostaje, oraz podłączenie pompy ciepła - cały punkt dla hydraulika
3) PRĄD
4) kafelki w łazience i zamontowanie wszystkich gadżetów
4) podłogi drewaniane
5) schody
6) malowanie
Tymczasem panowie wykończeniowcy podzielili się na dwie grupy. dwóch pracuje u mnie (szybko nie da się ukryć), a dwóch gdzieś tam indziej
Musze im uświadomic, że wolałabym miec 4 na działce, żeby działali.
Do tego jeszcze teraz dostanę jkakieś groszaki, a potem dopiero. jak już wyczerpię ten kredyt dostanę pieniązki na wykończenie.
Pozostaje mocno zaciskac kciuki, żeby udało się zgrac terminy, bo co ja biedna zrobię w październiku pod chmurką?
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia