Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości
  • wpisów
    100
  • komentarzy
    0
  • odsłon
    298

Dziennik Martki


Martka

634 wyświetleń

Jak już wszyscy wiedzą i mieli okazje zobaczyć, zamontowano mi w poniedziałek krzywe drzwi.

 

 


Krzywizna ich jest wielka, więc złożyłam reklamację.

 


We Wtorek mieli dzwonić.

 


Nie zadzwonili.

 


W środe zadzwoniłam ja. Pan dyrektor handlowy Stollaru, bo nazwy tej firmy postanowiłam więcej nie pomijać, wyraził wątpliwość, ponieważ wydawał dobre drzwi. Taką informację uzyskałam u przedstawiciela Stollaru w Raszynie, który na mnie wrzeszczał (ta firma nazywa się OMEGA). Poprosiłam więc żonę pana właściciela o pozwolenie na kontakt ze Stollarem i wysłałam zdjęcie.

 


Pan dyrektor handlowy na zdjęciu krzywizny się nie dopatrzył , ale postanowił wysłać eksperta. Ekspert miał być w środę.

 


W środe eksperta nie było.

 


W czwartek nie było mnie.

 


I cóż...

 


Piątek. Ranek.

 


Odbieram telefon od szefa mojej wykończeniowej ekipy. Wczoraj zabrali skrzydło drzwi. ZABRALI i zostawili puste miejsce.

 


Ponieważ nie wiedziałam, czy mam się smiać czy rozpłakać, samowolnie przedłużyłam sobie pozwolenie na kontakt ze Stollarem i zapytałam grzecznie, czy gdybym w domu mieszkała, to też zostawiliby mnie bez drzwi.

 


Pan dyrektor również wpadł na pomysł, że to trochę niezręcznie i drzwi moje brzydkie są już w Warszawie i w okolicach południa będą u mnie, a oni wykonają nowe skrzydło i zamienią później.

 


15.30

 


Znów dzwoni pan Piotr, że drzwi nie ma...

 


Więc znów telefon do pana dyrektora. Dał telefon do kierowcy.

 


Dzwonię.

 


- Prosze pana, nie mam drzwi...

 


- Ale ja zawiozłem.

 


- O której?

 


- 14

 


- W takim razie gdzie pan zawiózł, skoro u mnie ich nie ma...

 


- No położyłem w namiocie

 


- W jakim namiocie?

 


- No tam stał namiot, to położyłem.

 


- Ja nie mam namiotu na działce

 


- No ale nie mogłem tafić to tam położyłem...

 

 


Namiot na szczęście okazał sie byc namiotem sasiada dwie działki dalej. W sumie dobrze, że nie zostawił w sąsiedniej wsi, ponieważ w momencie, gdy kazałam mu wracać i szukac drzwi, stwierdził, że on już wyjechał z Warszawy i będzie problem z powrotem...

0 komentarzy


Rekomendowane komentarze

Brak komentarzy do wyświetlenia

Gość
Add a comment...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.



×
×
  • Dodaj nową pozycję...