Dziennik budowy C 117 Joli i Krzyśka
Kilka słów o naszej rodzinie.
Stanowią ją trzy osoby: jak można się domyśleć z nicka: Jola, Krzysiek oraz ten najważniejszy, sześcioletni Miki. Jest jeszcze pies, a właściwie suka, bokserka [psy tej rasy towarzyszą naszej rodzinie można powiedzieć od dziesięcioleci].
Stan finansowy rodziny mizerny ale ustabilizowany. Oboje pracujemy w tzw. budżetówce.
Kilkanaście lat temu przeprowadziliśmy się z pięknego stołecznego miasta Krakowa na wieś i bardzo to sobie cenimy. W Krakowie pozostało niewielkie mieszkanie, które z roku na rok, a ostatnio z dnia na dzień przybierało na wartości. Postanowiliśmy zamienić mieszkanko w betonowej dżungli na domek poza [ale nie za bardzo poza] miastem. I tak od 2005 roku szukaliśmy działki budowlanej, a nasze wymagania były niebagatelne. Mała, niedroga, w dobrej okolicy, z dostępem do komunikacji i nie daleko do szkoły. W grę wchodziły tylko północne okolice Krakowa [musiała być blisko miejsca pracy].
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia