Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości
  • wpisów
    82
  • komentarzy
    0
  • odsłon
    128

Dziennik budowy C 117 Joli i Krzyśka


jola_krzysiek

444 wyświetleń

Czwartek 26 kwietnia. Data rozpoczęcia naszego wielkiego rodzinnego przedsięwzięcia! O 17-tej miał być na działce geodeta, a ja o 16-tej zostawiłem na asfalcie w Krakowie cały olej z samochodu. Samochodzik ma 8 lat i nigdy dotąd nie zawiódł! Złośliwość przedmiotów martwych! Akcja ratunkowa: brat odholował mnie na parking, bratowa w międzyczasie podstawiła cienkasa od rodziców. Na działce pojawiłem się z lekkim opóźnieniem. Budynek został jednak wytyczony. Pierwszy wpis w dzienniku budowy został dokonany! Mimo przygody z samochodem nikt z nas nie przewidział grozy następnego dnia!! A było tak:

Raniutko zerwał mnie telefon od dostawcy drewna – był już na działce i czekał. Kilka minut i byłem w drodze na budowę [od dziś to nie „działka” tylko „budowa”]. Dechy i stemple już są. Punktualnie o 7:30 podjechała koparka, a Górali nie ma! Przyjechali z opóźnieniem ale szybko zabrali się do roboty. Zanim się zorientowałem to „załatwili” sobie prąd od sąsiada, wykonali stanowiska do zbrojenia. Majster dyryguje koparkowym, który w międzyczasie zaczął zdejmować humus i plantować teren. Dojechała i stal, czyli wszystko zapowiadało się nadspodziewanie dobrze. Ale ok. 10:00, kiedy zbrojenie szło w zastraszającym tempie, koparka zaczynała kopać rowy pod ławy [beton miał iść bez szalowania w ziemię] zadzwonił telefon, na wyświetlaczu pojawił się przedstawiciel betoniarni – znowu chcą potwierdzić dostawę – pomyślałem [robili tak kilkakrotnie aby być pewnym, że nie zrezygnowałem z zamówienia]. O jakże się pomyliłem. Pan serdecznie mnie przeprosił i stwierdził, że betonu nie będzie bo mają awarię linii produkcyjnej. U mnie stan przedzawałowy. Przerwałem prace [nie można było kopać bo w razie deszczu robota poszła by na marne]. Rozpocząłem telefonicznie negocjacje z wszystkimi betoniarniami w okolicy transport chociaż kilku kubików. Bez szans, zamawiać trzeba na kilka dni przed a nie na kilka godzin. W jednej betoniarni przedstawiciel dał mi cień nadziei: jedna budowa może wypaść i mogę wskoczyć na jej miejsce ale nie daje gwarancji stuprocentowej. A ja MUSIAŁEM mieć 100% gwarancji dostawy. Po 2 godzinach negocjacji zrezygnowany oddałem telefon żonie. GDZIE DIABEŁ NIE MOŻE..... załatwiła! Dostawa o 17:00, druga w sobotę ale godzinę to oni mieli wyznaczyć. Prace ruszyły na nowo. Za koparkę zapłaciłem jak za woły [ponad 2 godz. przestoju jak za godz. pracy]. Beton przyjechał, wykopy zostały zazbrojone i zalane.

 

http://images21.fotosik.pl/247/fc2f83dc319b3796.jpg" rel="external nofollow">http://images21.fotosik.pl/247/fc2f83dc319b3796.jpg

 

http://images21.fotosik.pl/247/d25e051dee012532med.jpg" rel="external nofollow">http://images21.fotosik.pl/247/d25e051dee012532med.jpg

 

http://images20.fotosik.pl/301/3920a77e2972bf23med.jpg" rel="external nofollow">http://images20.fotosik.pl/301/3920a77e2972bf23med.jpg

 

http://images20.fotosik.pl/301/21bd72b810c0f6f1med.jpg" rel="external nofollow">http://images20.fotosik.pl/301/21bd72b810c0f6f1med.jpg

0 komentarzy


Rekomendowane komentarze

Brak komentarzy do wyświetlenia

Gość
Add a comment...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.



×
×
  • Dodaj nową pozycję...