Dziennik Martki
Milcze sobie, bo panowie spokojnie pracują. robota posuwa się do przodu.
Mam już wykafelkowaną jedną lazienkę.
Ocieplony dom i przygotowany prawie do położenia kolorku.
Mam zamówione paparepty zewnętrzne, które sie
oczywiście spóźniają.
Poddasze jest wykończone - tzn położone g-k, zaszpachlowane, przygotowane do malowania.
Epopeja z oknami się jeszcze nie skończyła - zleciłam panom montaż parapetów wewnętrznych. I co? i okazało się, że parapety nie są w paczkach po dwa 1,5 metrowe obok siebie, jak mniemałam naiwnie, tylko występuja w długościach 3 metrowych. A ja nie mam tak dużych okien...
Tłumaczenie fabryki "och wie pani, czasem ktoś coś źle przeczyta..."
Drzwi balkonowe zostały źle wymierzone i będe miała próg na taras - tu nie mogę winić fabryki a firmę OMEGA i Pana Wrzeszczka.
I do diabła ciężkiego - szanowny rzeczoznawca od mojego domku zgarnał tydzień temu pieniażki za wycenę i tylem go widziała - brak kontaktu i brak wyceny.
A kasy nie ma...
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia