Dziennik Martki
No i przyjechał pan parapeciarz...
No i znowu podkreślił, że to wszystko jeśli nie moja, to na pewno nie jego wina...
No bo on nie musi sprawdzać, czy towar zgodny jest z zamówieniem. W końcu nei reklamowała pani nigdy swetra? samochodu? butów?
Ręcę mi opadły i przestało mnie interesować co ten pan zrobi - mają być ciemne...
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia