Wolność Tośku w swoim domku
Jutro jak mnie nie będzie ogarniała pieniężna chandra, to pochwalę się wreszcie pomalowanym płotem. Jutro będę kończyć. Dzisiaj nawiedziłam Obiego i Liroja w poszukiwaniu farby do płota i załamałam się cenami. Czy ja wybuduję dom za 300 tysięcy???? Oglądałam wykończeniówkę, panele przecięte 30 za metr, wykładziny porządnej za tą cenę to nie ma, lepiej deska ale ona od 50 (a jej nie ułożę sama, cyklinować na razie nie umiem). Glazura, szaro bura i brązowa a ja chcę piękną błękitną łazienkę, taką w której czułabym się jak na środku moich ukochanych Bełdan. Zaczęłam prowadzić księgowość tej firmy budowlanej. Stwierdziłam, że 30 % zaoszczędzę kupując u producenta. Czy ktoś wie, kto produkuje abrisol czy klei do siliki???? Z tą budową czuję się jakbym grała z Kaszmirowem w szachy, muszę przewidzieć rynek o przynajmniej miesiąc do przodu. Czy ktoś mnie może pogłaskać po głowie
Smutno, jutro zagram w totka a jak wygram to część wygranej dam Nefer na łapówkę, co by wreszcie zaczęła budować a za resztę kupię sobie białych kafelków i będę je malować na błękitno. :)
No cóż jutro też jest dzień, mam nadzieję, że wszystko się ułoży.
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia