Dziennik Marcina i Matyldy - z Wwy na Suwalszczyznę...
Dzisiaj wpadłem w paranoję, że dom jest za mały, 140 m, a tu jakieś rozmowy o trzecim dziecku... No nic, trzeba będzie w garażu zrobić poddasze i tam stryszek-magazyn, inaczej nie pomieścimy tego wszystkiego, co z pewnością przez lata narośnie. Choć staramy się nieustannie golić to, co zbędne - ciuchy, buty, zabawki - oddawać sąsiadom, przedszkolu, na skip... Nie obrastać. Tylko książki i mapy. Reszta nieważna.
Przecież na tym etapie już projektu nie zmienię, to nie ma sensu - ale paranoja jest, może trzeba było iść na 200 m, może na 250...?
Ale nie, chyba jednak nie, ekonomia, oszczędność, skromność, samoograniczenie.
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia