Wolność Tośku w swoim domku
Dzisiaj trochę refleksyjnie. Uwielbiam mój domek, a szczególnie siedzenie w ogrodzie ale trzeba jednak środek wykończyć, bo po kilku miesięcznym zachwycie - jak cudownie, że na swoim - znów jest nam ciasno, chodzi mi o ciasnotę psychiczną, nie ma człowiek gdzie się podziać jak chce posiedzieć sam. I potrzebuję spokoju od wiecznego sprzątania śmieci budowlnanych. W tym roku muszę zrobić na zerwnątrz:
schody do domu,
wysyapać opaskę żwirową
posadzić cyprysy, które od dwóch miesięcy proszą o posadzenie
a jeśli chodzi o dom to wreszcie pójść mieszkać na górze
Najgorszy to brak kasy, bo Wumi nie chce mi dać rachunków aby wat odzyskać, a myślę,że byłyby pieniadze na podłogę .
I jutro moja mama ma operację wymiany biodra i mam pietra
Wniosek: uszy do góry a co nas nie zabije to nas wzmocni. Chyba jednak mam dość budowy, ale na stare śmieci nie wrócę - za dużo tam złej energii
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia