Dziennik Vondraczka z Akacji II
Troche mineło od ostatniego wpisu i zdjęcia miałem umieścić a tu cisza - normalnie przepraszam ale na pocieszenie powiem, że moje ręce wytrzymały pierwszy etap budowy - Ławy!!
Łatwo nie było! Ale twardo ide do przodu.
Śmiać mi sie chciało a zarazem było strasznie przykro jak przeczytałem w kt€rymś poście że moją trzy miesięczną prace ekipa zrobiła w 2 dni
Normalnie No ale moge powiedzieć, że wszystko zrobiłem samemu no oprucz pomocy przy włożeniu najdłuższych zbrojeń - niestety nie uradziłem a już kombinowałem na wszystkie strony i deski kładłem żeby ciągnąć za sobą - niestety ludzkie wytrzymałości mają swoje granice moje przy tym zbrojeniu sie skończyły.
No i przy zalewaniu wziełem ekipe "Murawskich" w osobie ojca, brata i mnie
ciężko było ale daliśmy radę no i nawet kilka zdjęć mam przy robocie - wkońcu.
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia