szkieletorek krasnoludek
Czesc, witam wszystkich budujących. My też wreszcie się zdecydowaliśmy, a właściwie wreszcie obracamy decyzję o wyprowadzce z miasta w czyn.
Zaczne jednak od początku. Około roku temu nasza sąsiadka kolejnym pukaniem w rury utwierdziła nas w przekonaniu, że jednak lepiej mieć swój kawałek podłogi, który nie byłby jednocześnie kawałkiem sufitu kogoś zupełnie innego.
Wcześniej nabyliśmy od gminy na przetargu całkiem fajną działkę pod Stargardem z wydanymi warunkami zabudowy. Wiedzieliśmy, że w naszym kochanym państwie nic nie przychodzi łatwo, więc do papierkowej roboty zabraliśmy sie rok przed planowanym rozpoczęciem budowy. Wszystko byłoby dobrze i bezstresowo, gdyby nie nasza kochana ENEA, która do tej pory nie podłączyła nam prądu, ale mniejsza... dooopiero sie zaczęło: w Urzędzie miasta 3 razy wydawali mi błędną mapę okazało sie najpierw,że działka wogóle nie jest zaznaczona, bo ktoś ileś lat temu zapomniał nanieść podziały, potem odwrotnie oznaczono działki itd., w końcu oparło się okierowniczkę i mapka szczęśliwie wylądowała u nas w domu (ta dobra).
Marzyliśmy oboje o domu z bala, ale okazało się, że na taki jaki sobie wymyśliliśmy nas nie stać (za grube bale za dużo kasy ) więc kombinaowaliśmy.
Któregoś dnia dziwnym zrządzeniem losu mąż poechał inną niż zwykle trasą i zobaczył dom, jaki chcieliyśmy mieć, mało tego z reklamą wykonawcy. Niewiele myśląc mnie tam zawiózł. Okazało się, że pani, która buduje ten dom jest przedstawicielem tego wykonawcy, weszliśmy do środka i zakochaliśmy się w klimacie i zapachu tego domu. Wykonawcą miała być brygada górali z Beskidu, pani powiedziała, że wszysko z nimi obgada i w zasadzie to już rezerwuje nam termin(rok temu) na te wakacje. Jak dobrze, że nie podpisaliśmy z nimi żadnej umowy. Po pewnym czasie pani zadzwoniła z wiadomością, że ekipa zapiła i uciekła z jakiejś budowy, ale ma inną albo jeszcze lepiej poleci nam firmę NORDHOME poczytajcie o nich!!!!! My poczytaliśmy i niezbyt nam sie spodobali, pani się już nie odezwała a my zostaliśmy bez wykonawcy.
Wszystko ma jednak swoje dobre strony, podpowiedzieli nam technikę w jakiej chcemy zbudować naszego krasnala.
Zdecydowaliśmy się na szkieleciaka, ale początkowo miał być obity balem na zewnątrz. Z takim pomysłem zaczęliśmy już bez pośredników szukać wykonawcy, trochę w necie, trochę w ogłoszeniach i tak zanleźliśmy firmę, która jest blisko i jest realna a nie na drugim końcu Polski PRODREW - może ktoś zna?. Nie wiem jak potoczy sie nasza dalsza współpraca, na razie jest w ziemii wielka dziura i mniejsze dookoła działki na ogrodzenie. To jednak nie koniec.
Projekt kupiliśmy przez internet w pracowni p.Iwanka. Okazało się jednak, że wymaga adaptacji. Jak zaczęliśmy pytać w niektórych biurach to nam sie włosy, nie tylko na głowach zjeżyły. Najbardziej bajońską sumę zaproponowało biuro ze Szczecina 11.000 No w końcu zapłaciliśmy ok6000 i niedawno odebraliśmy pozwolenie na budowę. Trafiliśmy też na bardzo zajętego geodetę. Tu rada: do ludzi, którzy nie dotrzymują terminów dzwońcie upierdliwie i ofuknicie potężnie, zadziałało w naszym przypadku wiele razy.
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia