szkieletorek krasnoludek
Na razie nie ma zadnych zdjęć pobojowiska ale dziś postaram sie jakieś wrzucić. Okazało się, że wczoraj geodeta nie mógł wytyczyć fundamentu w tej ogromnej dziurze, bo działka jest przewymiarowana, no ktoś spartolił i to ewidentnie. No i oczywiście kopara rozryła linię telefoniczną i cała wiocha została na łasce komórek. Na szczęście to nie nasza wina, bo kabel był nie w tym miejscu wrysowany na mapkę.
Piotrek trzy godziny wisiał wczoraj na telefonie: do biura architekta, do wykonawcy, do geodety, do architekta i tak w kółko. zdenerwowaliśmy sie niesamowicie. Do tego trzeba przeprojektować fundamenty, bo okazało się, że grunt nośny jest znacznie głębiej niż powinien. Znowu dodatkowe koszty, rany Julek no!
Jedyna dobra wiadomość, to że na naszej działce znajduje sie prawdziwa kopalnia piasku budowlanego, więc nie będziemy musieli go kupować dodatkowo, bo bym się chyba załamała. I tak jestem przerażooooona, musi do mnie dotrzeć świadomośc posiadania na garbie kredytu aaaaa!. No i budżet,j ak zapewne u wielu z was ograniczony.
Aha, nie zrezygnowaliśmy oczywiście całkowicie z drewna, tyle że elewacja nie z bala a z deski elewacyjnej imitującej bal, bo taniej, a ze względów konstrukcyjnych na szkieleciaku bal nie potrzebny, w środku na dole czysty jazz i folklor, też drewno, rustykalne meble itd.
Opowiem wam trochę w wolnej chwili o naszych przeprawach z ENEĄ ale nie teraz niestety, bo nasze maleńswo się już wyspało a Piotrek oczywiśćie w pracy, pozdrawiam.
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia