dziennik kasi i katarka
18 kwiecień 2005
no taak... w sobotę byliśmy na naszej działce z ambitnym planem wytyczania miejsc pod słupki ogrodzeniowe. Niestety na planie się skończyło. no może nie całkiem, bo troche wytyczyliśmy, ale przy trzecim boku okazało się, że nam sznurka zabrakło Jakoś nikt wcześniej nie pomyślał, że kłębek sznurka ma jednak jakąś skończoną długość. I że nie jest to wcale taka wielka liczba Ale za to pomachałem sobie trochę łopatą. Sąsiad przywiózł trochę ziemi i zasypał podjazd z drogi na naszą drogę wewnętrzną. I chwała mu za to, bo jak dotychczas to moim nisko zawieszonym autkiem, miewałem trudności z wjeżdżaniem, ale nic nie może być doskonałe - ziemię tą po prostu wysypał z wywrotki na tym podjeździe i trzeba ją było trochę porozrzucać i wyrównać. Już czuję, że ta budowa to będzie lepsza niż siłownia... Poza tym sąsiad przywiózł sobie na działkę jeszcze 2 kupy ziemi, jedną kupę kamieni, jedną kupę żwiru, stertę desek i duuży pojemnik na wodę. Coś chyba będzie robił. Zastanawiam się tylko co? I na razie tyle wieści z pola boju... Więcej wkrótce (mam nadzieję...)
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia