dziennik kasi i katarka
19 maj 2005
Uff! Słupki postawione! :) Po całodziennej walce w nieustannie siąpiącym deszczu. Ja wiedziałem, że tak będzie... Jak sobie coś zaplanuję to pogoda się musi zepsuć. Ale cóż było robić - jak rano przywieźli beton, to pogoda była jeszcze OK. A później się dopiero zaczęło... No i nie było wyjścia - trzeba było w tym deszczu pracować. Jeszcze początkowo sądziłem, że troche popada i za chwilę przejdzie. Jakże byłem naiwny!
Po dłuższym oczekiwaniu na rozpogodzenie się, dałem za wygraną i pojechałem na miasto szukać pelerynek przeciwdeszczowych. I tu niespodzianka - nigdzie nic takiego nie ma! Gdy juz obleciałem większość kiosków i sklepów w mieście udało mi się kupić jakieś foliowe płaszcze w bardzo wygórowanej cenie 24zł. - i tak długo nie wytrzymały... :) No nic... Nawet nie chce mi sie tego opisywać. Ważne, że skończyliśmy. :) Jak wyschnę to napiszę więcej...
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia