dziennik kasi i katarka
7 czerwiec 2005
Dzisiejszy dzień upłynął pod znakiem splatania siatki i ciągnięcia drutów.
Aż mnie paluszki bolą od przeplatania drutu przez siatkę
na długości 40 m. Do połowy jeszcze jakoś szło, ale później było ciężko!
Wiem, że niektórzy puszczają ten drut po wierzchu siatki i przywiązują go później,
ale jak chcesz człowieku mieć solidnie zrobione to trza się, niestety namęczyć.
Tym niemniej siatka postawiona. Co prawda na razie tylko na jednym boku,
ale cóż zrobić jak się pracę kończy o 16:00 i na robotę na budowie zostają raptem 3 godziny?
Ale powolutku będzie szło do przodu. Jutro następny bok! :)
Byleby tylko nie padało, bo ta pogoda to się chyba na mnie uwzięła.
Mieliśmy zacząć w poniedziałek, a tu oczywiście lało... No ale dzisiaj nie było najgorzej. To może i jutro mi się poszczęści? :)
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia