dziennik kasi i katarka
Koniec Wielkiej Dziury
o jejku! a to sie porobiło! wogóle nie mam chwili czasu, żeby tutaj cokolwiek napisać.
w robocie siedzę po godzinach i nawet weekendy zajęte mam.
no i na działke też za bardzo nie mam kiedy pojechać
ale teściu z moim ojcem działają, w wyniku czego Wielka Dziura zniknęła.
tak właściwie to nie zniknęła tylko zostałą wypełniona przez takie coś:
http://img443.imageshack.us/my.php?image=kwd19ac.jpg" rel="external nofollow">http://img443.imageshack.us/img443/7095/kwd19ac.th.jpg http://img443.imageshack.us/my.php?image=kwd27pz.jpg" rel="external nofollow">http://img443.imageshack.us/img443/6467/kwd27pz.th.jpg
studzienkę trzeba było jeszcze trochę poobkopywać, co też w sobotę czyniłem.
tak zresztą skutecznie, że jak wyszedłem z wykopu to sam się poznać nie mogłem,
gdyż jakimś dziwnym zabiegiem moja skóra nabrała podejrzanie czarnego koloru
jako dziecko z górniczej rodziny poczułem wreszcie swoje korzenie.
tak samo musiał wyglądać mój ojciec gdy wyjeżdżał z kopalni.
a ja, wyrodny syn, w jedynej kopalni jakiej byłem to nawet węgla nie widziałem,
bo to Wieliczka była
no , ale teraz trochę nadrobiłem...
no i na razie tyle.
aha! zakupiliśmy też jakieś rury, zawory i inne takowe cudeńka.
kasa wydana, sprzęt jest śliczny, no ale co z tego jak i tak niebawem pójdzie w ziemię...
z której to operacji relacja nastąpi niebawem...
tymczasem żegnam...
pa pa.
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia