dziennik kasi i katarka
Rozwijam skrót:
co przez te dwa lata zrobiono (mniej więcej) :
a więc tak, własnoręcznie i osobiście robiłem:
więźbę na domu, układanie dachówek, ocieplenie styropianem i ścianę osłonową (trzecia warstwa),montaż okien dachowych, ocieplenie poddasza wełną,karton gipsy na poddaszu, montaż drzwi wewnętrznych i zewnętrznych, gładzie gipsowe, kafelki w jednej kuchni, dwóch łazienkach i salonie (salon jeszcze nie skończony),montaż mebli w jednej kuchni, montaż sprzętu łazienkowego (znaczy się kible, umywalki, wanna, brodzik, kabina, baterie itp.), montaż osprzętu elektrycznego (też jeszcze nie skończony), instalację elektryczną w garażu, taras(do etapu wylewki, bo jeszcze nie wiem czym go wykończę), hydroizolację w łazienkach i na balkonach,parapety wewnętrzne i zewnętrzne, podbitkę dachową, montaż rynien (ze względu na zimę niedokończony), aranżacja i sadzenie żywopłotu, piwniczkę ziemną w ogrodzie i jeszcze wiele różnych dziwnych rzeczy, których juz nawet nie pamiętam...
"fachowcy" w tym czasie robili:
montaż okien, instalację elektryczną, instalację CO i CWU(kominek z płaszczem wodnym i piec gazowy), instalację gazową (zbiornik na gaz płynny), przydomową oczyszczalnię ścieków, wylewki, tynki wewnętrzne i zewnętrzne... i pewnie jeszcze coś o czym zapomniałem - ale ogólnie stwierdzam - im mniej fachowców, tym mniej problemów! (i więcej kasy)
ogólnie - już można mieszkać, chociaż na podłogach beton (będę parkiet układał - oczywiście oprócz tych miejsc, gdzie płytki będą albo już są), ściany nie pomalowane - ale po co to komu? :) - no dobra - w jednym pokoju już Kasia pomalowała - a reszta może będzie wkrótce...
poza tym, mam już własnego kota! :)
i nadal kredytu nie brałem - kasy często brakuje i narobić się trzeba, ale przynajmniej nie muszę z obawą myśleć o przyszłości... :)
na razie tyle. jak znajdę czas to może jakieś fotki wstawię.
pa!
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia