A właśnie, że zbudujemy nasz KRYSZTAŁ
Długo mnie nie było, wiele (a może nie tyle wiele ile wielkie >>czytaj ważne<< rzeczy) się działo.....
zbieram się do powrotu do dziennika i jakoś nie mogę się zebrać (zresztą nie tylko z tym...)
Przez ostatni czas przewaliło się przez moją głowę więcej refleksji niż przez całe dotychczasowe życie łącznie: o świecie, o życiu, o wartościach, o sensie itd....
Grunt, że wydarzenia bardzo wyraźnie dały mi do zrozumienia, co tak na prawdę jest najważniejsze i najcenniejsze dla mnie - i bynajmniej nie okazała się tym budowa domu. Coś, co dotychczas zajmowało niemal 100 % mojego serca, mózgu, zaangażowania itd... okazało się bardzo latwe do odstawienia. Jeśli wcześniej wydawało mi się, że ta budowa jest bardzo ważna to miałam rację - tylko mi się wydawało.
Aczkolwiek nadszedł czas, by i do tego wrócić - ale tym razem mam nadzieję ze zdrowym dystansem i właściwą lokatą w rankingu spraw ważnych. (Chociaż z drugiej strony, skoro serce zajęte czymś innym to też bez właściwego mi entuzjazmu, trochę jakby z przymusu - a to trochę trudne).
Zatem, ponieważ to forum nie służy bynajmniej do rozpraw filozoficznych, grzecznie zdaję relację z bieżących poczynań budowlanych:
1. Elektryka oraz instalacja alarmowa - finished;
2. Umowa na kominek podpisana, projekt zaakceptowany, płytki do obłożenia półki pod wkładem zamówione;
3. Tynki się kładą - mają się skończyć w czwartek lub w poniedziałek.
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia