A właśnie, że zbudujemy nasz KRYSZTAŁ
No i znowu zaczynają się schody - bynajmniej nie te do wchodzenia na górę...
Wczoraj pojechałam na oficjalny odbiór kominka. Przyjechał Pan Szef, przywiózł drewienka do próbnego rozpalenia, pooglądał, posprawdzał i ....
okazało się, że nie działa prawidłowo regulacja dopływu powietrza do wkładu
i nici z rozpalenia
tak czy siak musza Panowie, albo Pan Szef jeszcze przyjeżdżać, naprawiać i -jak to ładnie Pan Szef ujął - zrobić tak, żeby było dobrze. NO JA MYŚLĘ!!!
Tyle, że to dopiero za minimum tydzień - ze względu na urlop Pana Szefa - ale może to dobrze - przyjedzie wypoczęty, ze świeżym umysłem i opalenizną, w lepszym nastroju - to szybciej i lepiej pójdzie
Poza tym płytek hiszapńskich nabytych na półkę zostało tyle, że powinno straczyć też na podłogę wokół kominka, ale to jeszcze do rozważenia.
W poniedziałek obiecał wejść glazurnik
a więc niedługo będziemy mieć łazienki - ciekawe jak wyjdą te "moje projekty" w rzeczywistości
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia