A właśnie, że zbudujemy nasz KRYSZTAŁ
Budowa ma się ku końcowi. W rozgrywce "kto kogo wykończy" wciąż jesteśmy o dziwo na prowadzeniu. Tylko jakoś zapał do relacjonowania ostygł. Z dwojga złego może i lepiej, że nie zapał do wykańczania i urządzania domku
Na pewno jakoś się jeszcze któregoś dnia zrehablituję w niniejszym dzienniczku.
W każdym razie stan aktualny jest następujący:
- z elewacją panowie (nawet nie chce mi się ich oceniać pisemnie, bo szkoda słów.... ) jeszcze się babrzą (to chyba najlepsze określenie);
- grzejniki zamontowane i tylko jeden z nich kłóci się z moją umyśloną na błędnym wyobrażeniu o wielkości i umiejscowieniu onego grzejnika koncepcją wnętrza - w wiatrołapie, więc chyba wytrzymam
- szpachlowanie skończone - ufffffff - nigdy więcej!!!
- jutro tynkujemy ostatnią ścianę, która pierwotnie miała być obłożona kamieniem, ale koszty w tej sprawie nas ciut przerosły,
- a ja mam już gorączkę od myślenia nad kolorami ścian w poszczególnych miejscach, a farby przydałoby się kupić dzisiaj..... Czy czerwień i biel pogryzą się z jasnym beżem???
- aha - top event of last weekend - zamówiliśmy meble do salonu
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia