Dziennik Martadeli - D09b z przeróbkami
Kopiuję z działu Pamiętajcie o Ogrodach:
Sprawa wygląda następująco:
- kilka miesięcy temu wykopaliśmy dziurę w ziemi, 2,5x1,5m w celu zbadania gruntu...
- okazało się że na 40 cm jest glina (wtedy żółta) a pod nią rudy piach a potem szary piach
- woda na ok 1m głębokości
Woda napłynęła bardzo szybko i ucieszyliśmy się że z sadzawką dla psów w przyszłości nie będziemy mieli problemu.
To że zakwitła - rozumiem
To ze jest mętna - rozumiem
Ale czemu zaczęła śmierdzieć????
Cuchnie jak gnojowica na polu, tak sobie nawet myślałam że to może przez wywożenie przez rolników gnoju na pola, a że to jest płytka woda gruntowa no to wiadomo ... śmierdzi...
Nie dawało mi to spokoju wiec wlazłam ci ja do tej cuchnącej wody... strasznie się wypłyciło, larw komarów od groma... i wylałam całą zawartość sadzawki...
Utworzył się jakiś taki śliski osad z gliny ok 2cm, ale koloru szarego.
Na jednym z brzegów powstał taki szary, śmierdzący "puding" grubości ok 10cm,
Wzięłam szpadel i dawaj, wywalać śmierdziela... Okazało się że na dnie powstała nierównomierna warstwa szarej cuchnącej gliny (4 - 30cm). Pod nią jest wodonośny piasek.
Skąd się wzięła ta szara glina?
Czy to ta ongiś żółta i niecuchnąca, stała się w skutek nieznanej mi reakcji źródłem udręki i smrodu... cały dzień dzisiaj ją wydłubywałam....
Co tym czasowo zrobić by to się nie powtórzyło???
Docelową sadzawkę będziemy kopać przy kopaniu fundamentów.
Nie wiem, może jakieś bakterie wsypać, coś zasadzić???
Poradźcie proszę , bo mi się druga taka dłubanina nie uśmiecha
Pozdrawiam,
Martadela
Dodam tylko że dzisiaj popołudniu dzielnie walczyliśmy z trzecim bokiem naszej działki (tym po przeciwnej str od asfaltu).
Okazało się że jest tam takie jakby zapadlisko/ niecka, różnica poziomu ok 50cm. Decyzja - słupki zejdą schodkowo...
Jak już zacznie się budowa to wyrównamy to miejsce ziemią z wykopu...
Kiedyś dokładnie w tym obniżonym miejscu będzie nasz wjazd na działkę, ale to dopiero gdy rozwinie się okolica...
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia