Dziennik Martadeli - D09b z przeróbkami
Dziękuję Wam, za to że czytacie ten mój bełkot
A w sprawach bieżących:
No cóż, nie mam się czym pochwalić....
To awizo w skrzynce, to pisemko o uzgodnieniu zjazdu...
Czy ja się tego WZ doczekam???
Moje ""projekty"" ogrodu, nie są wstanie na obecnym etapie przeskoczyć poziomu przedszkolnego, a strach przed krytyką nie pozwala mi na zaprezentowanie ich szerszemu gronu. Pocieszające jest to że może forma nie ciekawa, ale koncepcja stopniowo dorasta i nabiera kształtów... przynajmniej w moim nieświadomym mniemaniu
Z braku zajęcia (nie mówię o pracy, bo tej mam masę), popadam w stany niepewności:
- czy dom nie za mały??? Może powinniśmy wybudować wersję z poddaszem???
- czy na pewno nie chcę pompy ciepła??? - lubię ekologię...
- a może jednak dobudować ogród zimowy???- kocham roślinki, ale przecież działkę będę miała tak wielką, że chyba mi ich wystarczy?
itd...
Potem robię sobie gorącą kąpiel, wskakuję do wyrka z kompem, oglądam wizualizacje i wszystko mi przechodzi...
Może gdybym puściła się w wir wybierania elem. wykończeniówki, to by mi przeszło.... ale ja tak nie umiem z gazet... Muszę pójść do sklepu zobaczyć na własne oczy, sprawdzić jakość. Potem w necie cenę... A w ogóle to jak na razie to nic mi się nie podoba. Wyposażenie do łazienek to chyba z DE przywiozę, bo u nas nie ma takiej wanny jaką sobie wymyśliłam - w rozsądnej cenie offkors - itd.
Marzyły mi się w tym roku fundamenty...
Ale mnie wzięło na paplanie
Jutro jedziemy na działkę, powalczymy troszkę z ogrodzeniem...
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia