Dziennik Abromby
Poszłam wczoraj spać jeszcze nielegalnie, ale od północy spałam juz legalnie. Co za błogie uczucie!!!!! Lubię być w zgodzie z prawem
Wczoraj nastąpiło również cudowne dowiezienie brakujących rur do Geberita. Facet od instalacji po naszym telefonie, że rur brak, oczywiście najpierw ściemniał, że rur nie ma w zestawie, potem że zostawił i pewnie się zawieruszyły. Wersja ostateczna (z wczoraj) była taka, że dokupił. Oczywiście rury nie nosiły żadnych znamion opatrzenia w cenę, logo punktu sprzedaży itp...I oczywiście idealnie to było to, czego brakowało (ależ on ma dobra pamięć, żeby po roku wiedzieć, co trzeba dokupić.... ). Słowem, dobrze, że kafelkarz uprzedził nas o praktyce zatrzymywania przez faceta od instalacji tych rur jako gwarancji wykonania przez niego białego montażu.
A w ogóle to jestem znowu przeziębiona. Mam tego szczerze dosyć. Mądry człowiek poradził mi dziś, żeby na przykłąd zorganizować jakieś wspólne sąsiedzkie śpiewania lub coś w tym stylu. A mnie ledwo rodzina poznaje przez telefon....
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia