zaczynam pisanie
kolejna majówka na wsi
wczoraj się spaliłam na raka ...., za to dziś po dworze chodzę w koszulce mojego ojca - bo każdy promień słońca to ból
jest tak gorąco, że nie da się nic robić w ogrodzie ...
zresztą i tak nie ma nic do roboty - wszystko zrobione przez Anię - pomocniczkę ze wsi.
Wieczorami na spacerach oglądamy zające, sarny i żurawie - zwierzątka zamieszkujące pobliskie pola, łąki i lasy.
Trochę mnie wkurza, że nie ma co robić.... - nie lubię nic nie robić na wsi, w ogrodzie...
Muszę znaleźć w necie jakąś umowę na roboty budowlane - bo mi fundamentowiec dał umowę, która się do niczego nie nadaje ....
W każdym razie po urlopie zaczynamy wchodzić na poważnie w budowę.
ide do ogordu - trochę się pokręcę :)
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia