zaczynam pisanie
kot wciąż na wolności - ale moim zdaniem, chce wrócić do domu, bo każdej nocy parę razy chodzi przed blokiem, koło klatki. A my nie mamy sposobu na złapanie wariata.
Zrobiliśmy z siatki ogrodzenie na klombie - prawie się udało. Siatka się okazała za słaba - przebił ją jak rozpędzone porsche.
Problemem okazali się ludzie - w ciągu dnia popsuli całą siatkę, tak misternie zabezpieczoną... Aż się popłakałam z bezsilności. Bym zatłukła jakbym wiedziała komu nie pasowało....
Teraz zakładamy inną zasadzkę pod samym blokiem.
Na uczelni musiałam zrezygnować z części zajęć. Zostawiłam tylko stacjonarnych - przedmiot: niepełnosprawni w środowisku pracy.
Szkoda, ale nie dałabym rady miesiąc przed porodem prowadzić zajęć przez 7 godzin jednego dnia.
W przyszłym tygodniu JUŻ będziemy mieć kuchnię w nowym domku :)
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia