zaczynam pisanie
oczywiście - wciąż coś wyskakuje do załatwienia
odpuściłam sobie na jakiś czas sprawę gazu ( jest podłączony, ale nie uruchomiony). I teraz muszę znów wezwać kominiarza na odbiór instalacji, załatwić do końca papiery gazowe w firmie, co robiła przyłączenie i lecieć do gazowni podpisać umowę. Czyli z tydzień mi to zajmie...
A jak na złość mam brak przeglądu auta i jestem uziemiona
Pewnie szybciej załatwimy drewno do kominka, żeby mieć m.in. ciepłą wodę niż te wszystkie papiery...
Jeszcze do skończenia tematu kanalizy, też muszę mieć nowe mapki - 500 zł bez rachunku....
Czy nie można poprostu zamieszkać i mieć spokój???
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia