Jak zbudować dom za 100 tyś zł - mój(14) dziennik budowy.
Pomyślałem i wymyśliłem, że chyba spowolnię nieco tempo prac
W tym roku tylko fundamenty. Jak je skończę to i tak będzie około połowy września. Chyba trochę za późno na zamknięcie stanu surowego przed zimą.
To znaczy wiem, że na upartego by zdążył ale mam nadzieję, że mroźna zima schłodzi nieco gorące głowy producentów i handlowców.
Poza tym dzisiaj wyszła jeszcze jedna ciekawostka (co za tydzień ).
Jechałem sobie na rowerku - patrzę rozbierają jakiś budynek.
Myślę sobie - fajnie zrobię sobie drogę dojazdową z gruzu.
Wszystko pięknie ładnie do momentu gdy mówię gdzie to trzeba wywieźć.
"Panie tam jest most na rzece i ograniczenie do 3,5T".
Wychodzi na to, że trzeba nadrabiać ze 20 km! No i tak zakończył się mój sen o drodze.
Fajnie będę miał jak będzie trzeba przywozić materiały.
Wszystkie hurtownie są za rzeczką
Jeszcze się łudzę, że może gość się pomylił. Muszę to sprawdzić.
P.S. He, he - "dobrze poinformowani optymiści" kontratakują. Już 60% nie wierzy, że mi się uda
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia