Jesteśmy wściekli, załamani i na klniemy na całego.

Okazało się, że na płytach OSB pod wełną na całej niemal połaci dachu jest pleśń. Jak kładli ocieplenie dachu było chłodno, potem zrobiło się ciepło a jeszcze zaczęliśmy grzać i wytworzyła się tam przestrzeń w której było wilgotno i ciepło - i takie są skutki.

Teraz czeka nas zdejmowanie całej wełny, suszenie i pozbywanie się pleśni i układanie wełny i folii od nowa.

Powiedzieć, że się zdenerwowałem to jakby powiedzieć, że Maybach to autko...

Wrrrrrrrr