Dziennik Junony - dom w hibiskusie
odnosnie papierow, w zwiazku z tym iz w lipcu 2007 urodzilam syna stwierdzilam, ze nie usmiecha mi sie gonienie i zalatwianie formalnosci po urzedach.
wszelkie papierkowe sprawy zlecilam naszej znajomej, ktora sie tym zajmuje na codzien i wie z czym to sie je i z kim nalezy rozmawiac.
efektem tych zalatwien jest otrzymane w styczniu 2008 pozwolenie na budowe, huraaaaa.
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia