Dziennik Junony - dom w hibiskusie
wczoraj w poludnie panowie zjawili sie na budowie i zaczeli łacenie dachu.
troche w mniejszej sile bo jest ich 4 a nie 5 jak bylo poprzednio, ale dlaczego to nie wiem.
dzisiaj rano przyjechaly rynny, styro, plytki na komin, blacha do wykonczen, siatka i takie tam duperele... dobrze, ze pan byl rano, jak bylo jeszcze troche przymarzniete, bo nie zaryl sie w ziemie autem.
dlatego po debacie stwierdzilismy, ze dachowka przyjedzie jutro z samego rana, bedzie wieksza szansa, ze sie nie zakopie.
a tak wogole to nasza dzialka wyglada w tym momencie jak poligon, tak jest rozjezdzona przez auta, nic tylko zaorac na wiosne i posiac trawe :)
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia