Projekt ORZESZEK Tiny & Wakmena
2005.05.10
O godzinie 16-tej, przez remizą, już czekałem na kierownika aby pojechać na działkę. Weszliśmy na strop, kierownik patrzał, patrzał i ... spytał się:
- czy sam to (zbrojenie stropu) pan zrobił?
- No tak - odpowiedziałem spokojnie nie wiedząc co miało znaczyć to pytanie.
- I na pewno sam to pan poskładał to w całość?
- No pewnie, ja "tylko" czytałem z naszego projektu i robiłem.
- No to pan się na robił i na dodatek na czytaniu projektów to znasz się bezbłędnie. Inni to wcale nie zaglądają do projektu bo nie wiedzą z której strony go ugryć. Ja, do wykonania tego stropu, nie mam co zarzucić. Wykonany jest wzorowo, zgodnie ze sztuką budowlaną, wręcz książkowo. No a te podciągi do ścianki kolankowej albo śruby do murłaty. Dobrze połączone z wieńcem i jak gęsto. A jaka piękna i potężna belka przy klatce schodowej ...
Kamię z serca mi spadł. Szczerze powiedziawszy tyle pracy, energii i czasu mnie ten strop kosztował, że pochwała kierownika budowy nie była wcale żadnym pocieszeniem czy podtrzymaniem na duchu. Bynajmniej mi się tak wydawało.
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia