Azaliówka (dylematy wyboru)
ZAŁOŻENIA - CD.
Moje preferencje - cd.
Dach chciałabym wyłącznie dwuspadowy. Czteropołaciowy jest pomyłką, jeśli nie kryje parterówki lub willi miejskiej. Na użytkowym poddaszu zżera powierzchnię, wszystko staje się nieustawne, niewykorzystane, a głowa poobijana.
No a dodatkowo koszty – duża powierzchnia, gąsiory.
OKNOM POLACIOWYM MOWIMY NIE!!! (na ile to tylko wykonalne)
Garaż najchętniej widziałabym w bryle budynku, pod wspólną połacią dachową – a jeśli ma to być domek z poddaszem, przy pełnym wykorzystaniu powierzchni nad nim. Najlepiej, żeby poziom podłogi pomieszczenia nad garażem był równy z pozostałą podłogą poddasza.
Ostatnio dopuszczam dach pulpitowy. No TRUDNO.
Super by było, gdyby było przejście z domku do garażu, ale jeśli cały projekt byłby fajny, zaakceptuje garaż bez tego przejścia. Teraz garażu nie mam wcale, o luksusie posiadania go za ścianą nie wspominając
Minimum schodów. Żadnych różnic w poziomie parteru – ZA NIC! (też mieszkałam w takim domku).
W ew. domku z poddaszem klatka schodowa bezwzględnie oddzielona od salonu. Schody pełne (Drewniane czy betonowe, na razie nieistotne. Byleby pełne. Wykończone fajną płytka tez sa superzaste). Ze ślicznych ażurowych drewnianych się wciąż sypie kurz, piach, paprochy, jak się zamiata to na dół leci (też już miałam tę „przyjemność” )
Kuchnia częściowo oddzielona, żeby nie była jednym otwartym pomieszczeniem z salonem, jednak fajnie by było „czuć jej przestrzeń”.
Dobrze byłoby mieć zadaszony taras – ale nie jest to priorytet bezwzględny, zawsze można zbudować drewnianą pergolę w późniejszym etapie, już mieszkając w domku.
Ponieważ działka jest dłuższa niż szersza planuję korzystanie z ogródka na tyłach domu – domek maksymalnie dosunięty do ulicy i rozciągnięty na szerokości, a nie na długości działki. To da mi największą powierzchnię „domu letniego”.
W przypadku budowy domku z poddaszem, absolutnie bezwzględna jest obecność pokoju na parterze i tego nie odpuszczę. Żeby miał i 8m2 mieć, być musi!
Łazienka też, maleńka, ale z możliwością umycia się. Najpewniej taka WCetka z prysznicem.
Aha, powinien być kominek. Najbardziej pożądany umieszczony centralnie (dogrzanie domku) na innej ścianie niż telewizor. Możliwe rozprowadzenie suchego powietrza, ale nie płaszcz wodny.
Nie wiem, czy będę mieć ogrzewanie gazowe (takie mogę mieć na podstawie WZ) czy jakieś alternatywne, no bo co się, Panie Dziejku, teraz z tym gazem wyprawia… (zresztą póki co, musiałabym ciągnąć go z butli).
Jak najekonomiczniej wykorzystana przestrzeń (schowki, szafy gdzie się da), jak najmniej kominów.
Zadnych nowoczesnych rozwiązań technicznych typu solary, pompy ciepła itp. nie przewiduje. Za maly domek będzie, żeby się opłaciło. Jedyne szaleństwo – odkurzacz centralny. Nad podłogówką mocno się waham. Podoba mi się bardzo, ale chyba dla psów niezdrowe (a one futrzaki) no i ponoć długo się rozgrzewa. A jak cos trachnie…. Trza kuc… Więc pewnie grzejniki… (nie lubie )
Zostajemy przy pralni-suszarni tak długo, jak się da! Nawet malej. Chyba wole zrezygnowac z pokoju (na pewno z drugiej łazienki), niż z pomieszczeń gospodarczych (sic!)
I spiżarkę bym chciała też. Miejsce na zgrzewki wody, ziemniaki, cebulę, psią karme i inne takie. Kuchnia może być nieduż, byleby ustawna. Marzy mi się podniesiony wyżej piekarnik i mikrofala – oba w słupku.
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia