Azaliówka (dylematy wyboru)
Jadziem dalej :)
Jak sobie zbiore wszystko do kupki i ustawie jedno obok drugiego, może wnioski wypłyną same?
Po wczorajszych rysowankach wklejankach wyszlo mi, ze preferuje salon z boku, gabinet od frontu a jakies rozsadne PG od ogrodka, żeby tam sobie psi bałaganik upakowac.
To oczywiście wersja domku wieksza, optymistyczna.
Co do stylu domkow, opcje ulubione sa dwie. Dwa style.
Jeden to „wsiowizna”, czy to calkiem przaśno-wiejska (adaptowane chałupki, stodoly i stajnie) czy tez nieco okielznana i uladzona (jak projekty p. Cybulskiej-Marks, np. Moje Miejsce), a drugi – nowoczesna (acz nie ultranowoczesna) stodola, czysta w formie. Z gotowcow to wielce smakowite dla mnie sa w tej dziedzinie projekty p.Wlada-Kowalskiego.
Który chwyci mnie za serce czy sprawdzi się w moim przypadku? Zobaczymy…
Zapewne bardziej praktyczna jest wersja pierwsza, bo do wielkich pedantek to ja nie naleze, a stado zwierzat w domu (długowłosych), nawet najczystszych i slodko pachnących nie bardzo pomaga w utrzymaniu idealnego porządku… Piach, siersc, czasem patyczki wplatane w jedwabne uszeta i wysupływane w domu kieruja mnie bardziej ku otwartej do ogrodu Francji.
Ale upierac się nie będę
Ponadto kocham i uwielbiam english country z pogranicza ze Szkocja – kamienne, ciemnodache, w Tajemniczych Ogrodach za kamiennymi murkami, wtapiające się w krajobraz, należące do ziemi i otoczenia, po prostu CUDNE.
I francuska wies tez lubie. Kamienne mlyny…drewniane bramy…
Jeden i drugi kraj ma nieco inne drzwi niż nasze. Sa takie troche… stajenne?
Nie miałabym NIC przeciwko temu, aby takie w domu mieć
Zaraz Wam pokaze.
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia