Azaliówka (dylematy wyboru)
Alez mnie tu dawno nie bylo!
Na razie nic sie nie dzieje... Cisza...
Wymyslilam sobie, ze w ramach oszczednosci zbuduje sobie ogrodzenie sama, z materialu miejscowego, czyli kamienia polnego. Murek lub slupki z dewnianym przeslem.
Ze pocwicze sobie najpierw na "scianie tylnej" mojego domku.
I mam problemy. Primo - kamieni wcalenie ma wokol tak duzo i sa pieronsko ciezkie.
Jakby kupic - transport drogi i wali sie cala idea taniosci ogrodzenia...
Druga sprawa: dzialka zarosnieta jak malpi gaj. Zeby wykopac dolek na osadzenie murku-plotka (w naszych warunkach powinno sie wylewac fundamenty )
No i jakze ja mam kopac przez te chwasty Trzeba by cos z tym zrobic. Tylko co - i jak?
A murko-plotek chce na koncu dzialki miec teraz dlatego, zeby sobie na jesien juz jakies nasadzenia zrobic. Mam awersje tujowa (prosze, aby nikt nie bral jej do siebie), wiec gdybym posadzila pare krzaczorkow, nawet maluckich, moglyby sobie przez czas budowy troche podrosnac. I na wprowadzke juz by nie byly takie maluuusienkie.
Zaopatrzylam sie w katalog roslin polecanych przez szkolkarzy polskich, musze wypatrzyc, ktore lubie i chcialabym miec...
Nabylam tez droga kupna bialy kordonek i szydelko - bede serwetki dziubac :)
Jak ja ich jako dziecko nie znosilam! a teraz uwazam, ze sa boskie
Aaa... i znam przyszly numer mego domku - bedzie SIEDEM! Moge zaczac tabliczke-magiczke projektowac. Z golabkiem. Jeszcze nie wiem, drewniana czy moze mozaike jakas strzelic?
Ja naprawde ten dom zaczynam budowac od sufitu
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia