Projekt ORZESZEK Tiny & Wakmena
2005.12.21
Dzisiaj jesstem w pracy a wczoraj byłem na naszej budowie. Pierwsze co zrobiłem po przybyciu do domku to napaliłem w kozie. Zimno było jak cholera. Juz po kilku minutach mogłem się rozgrzać przy buchającym ogniu i przyjemnym zapachu drzewa.
Zacząłem wykańczać rusztowanie wokół okien tzn. pozostało mi tylko wykończenie poziome nad oknem. Wbrew pozorom nie było to takie łatwe. Kąt 45 st a wszystkie rusztowania mają kąt prosty. W sumie zrobiłem to na dwa sposoby ale myślę, że oba są poprawne. Teraz jest tam więcej blachy jak będzie płyty GK a to tylko dlatego aby nie pękało. Jedni mówią, ze i tak i tak będzie pękać jest tylko kwestia - kiedy? Może po miesiącu a może po 2 latach. Zobaczymy czy u mnie bedzie pękać (łudzę się, że nie ) albo kiedy zacznie.
Ociepliłem drugą, 10 cm warstwą wełny (pierwsza ma 15 cm) skosy w naszej sypialni oraz pokoju Szymonka a następnie zamocowałem folię paroizolacyjną aby w końcu ta przeklęta wełna przestała pylić. To tak gryzie w płucach i buzi, że ....
Kolejnym zadaniem na wczorajsze popołudnie to wyłożenie folią całego strychu. W sumie to jest od dość długi bo 7,8 m z dwoma skosami po 2,95m pod kątem 45 st co daje dość pokaźne pomieszczenie z tym, że jest przedzielone w 1/3 długość kominem. Jak na stryszek to jest dość pokaźny.
Jak to skończyłem było już po 19 tej i ... do Żoneczki i śpiącego synka.
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia