Mazurska chałupa komtura
Do grudnia udało nam się sprzątnąć zastane pobojowisko. Wraz z chałupą mieliśmy kupić drewniany kredens pomalowany wieloma warstwami olejnej farby i trochę obniżony bo poprzedni właściciele byli niskiego wzrostu, niewielką drewnianą półkę i ciekawostka niewielki regał mocno nadgryziony zębem czasu, ale kształtem przypominający do złudzenia stolik na sprzęt RTV.
Do Bożego Narodzenia nic się nie działo. W pierwszy dzień po świętach listonosz przyniósł telegram: "Sprawa spadku załatwiona STOP Prosze przyjechac podpisac umowe. STOP"
Natychmiast pojechałem zaopatrzony w notarialne pełnomocnictwo żony do zawarcia transakcji, gotówkę i błogosławieństwo całej rodziny by się udało. Podjechałem do gospodarzy. Mieli już prawomocne postanowienie o nabyciu spadku. Pozostało tylko ustalić termin u notariusza.
Z tym nie było kłopotu. W okresie między świętami a nowym rokiem Kancelarie notarialne nie cierpią na nadmiar klientów. Podyktowałem dane sprzedającej i kupujących niezbędne do wypisania aktu i padło pytanie o księgę wieczystą...
Nie była założona.
Cdn
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia