Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości
  • wpisów
    247
  • komentarzy
    0
  • odsłon
    310

Mazurska chałupa komtura


tomek1950

485 wyświetleń

"Dobre Twoje, dobre moje". Czciliśmy zawarcie umowy kupna sprzedaży. Rano, skoro świt około 13 obudziłem się z potwornym bólem głowy. Po stwierdzeniu, że jeśli boli to znaczy, że jeszcze żyję rozpoznałem u siebie objawy 100% "gląkwy".

Powlokłem się od domu miłych gospodarzy do MOJEJ chałupy. 3 kilometry żwirową drogą. "Ze spuszczoną głową, powoli." Nie sądziłem, że kupno małej walącej się chatki może przyprawić o taki ból głowy. Pocieszałem się myślą, że nie kupiłem jakiejś okazałej rezydencji, bo pewnie wtedy ból byłby nie do wytrzymania.

Chałupa stała dokładnie w tym samym miejscu, w jej otoczeniu nic się nie zmieniło, ale była moja. Tak prawdę powiedziawszy, to nawet nie wiedziałem dokładnie gdzie są granice mojej posiadłości. Ot sprzedający machnął ręką, że tu jest granica. Ważniejszą informacją było to, że roczne opłaty (podatki lokalne) to tylko 70 zł i to rozłożone na 4 kwartalne raty.

W sylwestrowy poranek czułem się już dobrze i wróciłem do Warszawy.

0 komentarzy


Rekomendowane komentarze

Brak komentarzy do wyświetlenia

Gość
Add a comment...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.



×
×
  • Dodaj nową pozycję...