Mazurska chałupa komtura
No tak, pobiegać i poczytać na forum nie mogę zbyt długo, bo odganiają i każą dziennik uzupełniać. Dobrze, napiszę. Nic tak nie dopinguje mnie jak pochwały.
Zastanawialiśmy się nad przeznaczeniem i rozkładem pomieszczeń w chałupie. Był koniec XX wieku i brakowało nam łazienki (woda bieżąca miała być w jakiejś nieokreślonej przyszłości, ale miała być). Ponieważ nawet na emeryturze nie zamierzamy siąść przy piecu i wspominać dawne dobre czasy, dobre bo w kościach nie strzykało na zmianę pogody, tylko ile sił starczy pracować, nawet dla czystej przyjemności bycia potrzebnym, to potrzebny nam był pokój do pracy. Duża kuchnia, rodzina jest dość liczna z tendencją do powiększania się, a i przyjaciół mamy spore grono. Sypialnia też wydawała nam się niezbędna. A chałupa nie z gumy. Raptem 80 m2 na parterze. Na górze, 40 m w miejscu gdzie człowiek słusznego wzrostu może się wyprostować. No i układ.
Rozrysowałem chałupę, zwymiarowałem i zaczęliśmy się zastanawiać jak to zrobić by było w miarę wygodnie. Pomysłów było wiele. Lepsze i gorsze. Niektóre niestety niewykonalne z różnych powodów. Zastanawiam się dlaczego niewykonalne były te najlepsze. Np. powiększenie chałupy przez rozsunięcie ścian zewnętrznych.
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia