Mazurska chałupa komtura
Ułożenie trwardych płyt z wełny mineralnej na stropie wydawało się fraszką, ale... Chałupa z gliny, stai jakieś 100 lat i osiadła. W jednym narożniku, od południowego wschodu podłoga była obniżona o 8 cm. Po drugie deski stropu kładzione na zakład. Pomiędzy górnymi deskami była dolinka szerokości około 20 cm, głęboka na grubość deski czyli 3 cm. Starannie, pomagając sobie długą poziomicą, czyli jak Zdzichu żartobliwie mówił "poziomką" wyrównaliśmy i wypoziomowaliśmy podłoże styropianem. Ułożenie płyt z wełny to była pestka. Przycinać płyt prawie nie trzeba było, zresztą cięcie nożem było łatwe, a twarde płyty tak strasznie nie pylą.
Tylko te chol.... muchy.
Kończąc te prace wybudowaliśmy jeszcze przy oknie w szczycie budynku "dźwig" do wciągania zaprawy na górę i następnego dnia planowaliśmy zrobienie na górze wylewki z keramzytem.
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia