Mazurska chałupa komtura
Miał przyjechać i przyjechał o 8 rano. Oczywiście z żoną, białym strojem i "orężadą". Pracował jak robot. Tego dnia skończył murowanie i przygotował szalunek pod wylanie wieńca. Następnego dnia ułożył zbrojenie, zalał wieniec i poprosił o wypłatę. Zapłaciłem z przyjemnością. Do tempa i jakości pracy nie miałem najmniejszych zastrzeżeń. Tylko ta nawijająca bez przerwy jego żona...
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia