Mazurska chałupa komtura
Dziś będzie o niebudowaniu. Jestem w tej chwili w "komturii", czyli jak pieszczotliwie nazywamy w rodzinie to miejsce w "chałupce".
Już prawie 12 lat przyjeżdżamy tutaj i to często. Cała rodzina lubi to miejsce, chałupkę, lipy, pobliski las, łąkę przed domem. Sporo się zmieniło od naszego pierwszego przyjazdu tutaj latem 1994 roku, a jednocześnie mam nadzieję, że nie zniszczyliśmy klimatu tego miejsca.
Cały czas przyświecała nam myśl, i przyświeca nadal, by zachować niepowtarzalna atmosferę i urok tego miejsca na ziemi.
Nie wiem kto, kiedy, jak i dlaczego wybudował dom w tym miejscu, na odludziu. Samotnik jakiś? A może wieś go zbanowała
Oczywiscie wiele się zmieniło. Jest prąd, woda, kibelki, prysznic i wanna, jest wydajne ogrzewanie, szczelne okna (skrzynkowe, wykonane przez miejscowego stolarza), jest szczelny dach, choć pewnie i na początku, po wybudowaniu domu dach był szczelny. Pewnie jak i przed 100 laty pod dom przychodzą dzikie zwierzęta, zlatują ptaki. Jest też łączność ze światem. Telefon komórkowy, internet. Takie połączenie dwóch światów. Tego z przed 100 (?) lat i obecnego. Tylko majestatyczne lipy rosnące obok domu chyba się zbyt wiele nie zmieniły. Tylko urosły.
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia