Mazurska chałupa komtura
Zamówione kafelki faktycznie były za dwa dni. Miły pan zadzwonił, podjechałem do sklepiku i załadowałem do "knedliczki" (Felicja combi) i potoczyłem sie do "komturii". Oczywiście musiałem najpierw zapłacić jednak cena była znacznie niższa niż w pobliskim hipermarkecie budowlanym.
Przypłaszczona do drogi, ciężarem kafelków, "knedliczka" dojechała bez problemów.
Był piątek wieczór, darowałem sobie rozładunek i wmocniwszy się "tatafruitem" poszedłem spać. Rano znów obudziły mnie głosy Przecież tego "tatafruita" nie było dużo Przez zaspaną głowe przebiuegła myśł. Raptem dwie puszki.
Spojrzałem na zegarek dochodziła ósma.
Tak jak stałem, a własciwie spałem, wyskoczyłem z łóżka, a konkretnie z położonego na podłodze materaca.
Uzbrojony w solidny kij uchyliłem drzwi by zobaczyć kto zacz...
cdn
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia