Mazurska chałupa komtura
Moja "knedliczka" jako pojazd wizytowo-budowlany jest niezawodna. Czego ona juz nie wiozła. Cement, bloczki, papę, trochę mebli. drzwi, pręty zbrojeniowe i wiele innych niezbędnych przy remoncie materiałów i sprzętu. Pamiętacie przygodę z betoniarką? :) .
Wiozłem nią również młoda parę :) "knedliczka" ustrojona była we wstążeczki, kwiatki i laleczkę. Taki był wybór mojej córki. Miło mi było, że tak zdecydowała.
Sklejkę dowiozłem bez problemu. Przymierzyliśmy z panem Zenkiem do wymurowanych przez niego murków na których miała spocząć. Pasowała idealnie. :)
Schody na taras były gotowe. Zdzicha jednak nie było. Leżał w szpitalu. Te kamienne schody to była jego ostatnia praca. W kilka tygodni później przyjechaliśmy na jego pogrzeb. [']
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia