Mazurska chałupa komtura
Wszystko w tej naszej "komturii" niewykończone. No może nie wszystko. Wykończony został kredyt i oszczędności. Ceny materiałów poszły w górę robocizna też do tanich nie należała, ale wyboru nie mieliśmy. Kredyt trzeba spłacać, a rata nie mała, bo staruchom kredytu na 30 lat nie dają.
Trochę materiałów kupionych wcześniej było. Postanowiłem, że co dam radę zrobić zrobić sam to zrobię. Dwóch lewych rąk nie mam. Na pierwszy ogień poszło dokończenie instalacji elektrycznej. Kiedyś nawet miałem uprawnienia. Dawno to było, ale było. Zresztą te prace były proste. Montaż gniazdek, wyłączników, Przeciągnięcie kilku przewodów, lub przesunięcie gniazdka bo życie pokazało, że wygodniej będzie w innym miejscu.
Zamontowałem światło w piwnicy. Nie trzeba już tam schodzić z latarką.
Największą pracą którą w dużym stopniu wykonał samodzielnie syn to ułożenie na górze drewnianej podłogi. Deski kupione były rok wcześniej. Nawet nieźle mu to wyszło. Zostały do przybicia listwy i obrobienie drewnem otworu wejściowego + jakaś balustrada i klapa. Zimą, kiedy będziemy w domu sami, nie ma sensu ogrzewać niezamieszkałego poddasza.
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia