Mazurska chałupa komtura
I zaczęlo się sztukowanie. Zrobiliśmy z synem remanent tego co mamy i spis tego co będzie potrzebne. Niestety obie listy różniły się w wielu miejscach. To co zostało było w większości nieprzydatne w pracach które zamierzaliśmy wykonac. Trochę styropianu zagospodarowałem w ten sposób, że wyłożyłem od góry strop w wiatrołapie. Nie do końca, bo jeszcze został kawałek desek do ułozenia. Uporządkowałem instalację elektryczną w łazience. Kabelki wreszcie przestały smętnie zwisać z puszek. Żona była zadowolona.
Teren wokół komturii, to niczym nie skażona przyroda. Chwasty na terenie który kiedyś, w dalekiej przyszłości zamienić ma się w piękny ogród wyrastają nad podziw dorodne, mimo, że ziemia tu niezbyt urodzajna. Najpiękniejsze okazy mają po 2 m.
I coś mi się zamarzyło. Posadzić na tym ugorze winorośl. Czy będą rosły, czy nie wymarzną, czy owoce dojrzeją przed zimą? Trzeba było sprawdzić doświadczalnie. Zakupiłem u specjalisty od fajnych roślinek kilka sadzonek różnych odmian, podobno najbardziej odpornych na mrozy i posadziłem. Zielonym do góry.
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia