Mazurska chałupa komtura
Od dziś deseczki szlifują się rękami najemnego, młodego chłopaka. Sympatyczny, nawet starannie pozamiatał, a pracował bardzo sumiennie i zrobił naprawdę dużo. Może jutro skończy pierwsze ponieszczenie.
Ciałem jednak znów odbiec od remontu i opisać coś ciekawego.
To było wczoraj. Wyszedłem rano, po sniadaniu na papierosa. Wiem, że niezdrowo, ale z męskich przyjemności golenie mi odpadło, więc coś w zamian. Dość daleko od domu na środku dużego pola zauważyłem parę żurawi. Tańczących żurawi. Właściwie to tańczył jeden. Dreptał w miejscu, podskakiwał, machał skrzydłami, tanecznym krokiem to zbliżał, to oddalał się. Obserwowałem ten taniec przez lornetkę kilkanascie minut. Ten taniec był niesamowity. Brakowało tylko muzyki.
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia