Mazurska chałupa komtura
Ostatnimi czasy krążę jak rozkładowy autobus na trasie Komturia - Warszawa. Raz w jedną stronę, za kilka dni w drugą. Jechałem wczoraj do Warszawy i przed Małym Płockiem stop. Droga zamknięta. Wypadek. Ruch niewielki. Policjant kazał skręcić w lewo, ale co dalej? CB milczy. Jadę za jakąś renówką kilka kilometrów i... koniec drogi. Wracam. Włączyłem GPS, ale ten początkowo wariował i kazał mi wracać na starą trasę. Jakoś go przekonałem, że droga zamknięta i udało się dojechać do Łomży. A wczorajszy dzień to trocę pechowy był. Moja knajpka zamknięta. Objazd - strata czasu a w brzuchu burczy. Dojechałem "Pod Topole". Świetne żarełko i wieeeeeelkie porcje. Wziąłem żurek i schab w grzybach + surówki. Pech. Nie dałem rady Chyba się starzeję, bo kiedyś dorzucałem jeszcze pyszne ciasteczko. A może porcje sa większe?
Pod Wyszkowem kolejny wypadek. Jak ci ludzie jeżdżą?
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia