Dom Kasi i Mata...
Eh jak tu opowiedzieć tę historię, kochanie? Że pewnego dnia będąc ponad dwudziestoletnimi ludzikami (no dobra ja bliżej 30-tki,ale nie wypominaj mi wieku), zakochani w sobie i snujący plany wspólnego "jutra", wpadliśmy na pomysł wybudowania domu? Że nasze abstrakcyjne marzenie, zupełnie nieracjonalne, głównie ze względu na stan naszych portfeli, wygnało nas do zadupiastej Irlandii, w której mimo tęsknoty, trudności, czasem kpiny i niedowierzenia innych, zaczeliśmy składać cent do centa? Że tak się złożyło,że czuwają nad nami Dobre Jarocińskie i Toruńskie Anioły, bez których nic nie byłoby możliwe, nie byłoby łatwe...
Eh, wiesz, jakoś dam chyba radę opisać tę historię. Historię domu, który dopiero powstaje. Historię domu, w którym chcemy być szczęśliwi. Historię, która czasem cieszy mnie jak nic na świecie, a czasem doprowadza do szału i łez:) Choć przecież wiesz...kocham ten dom.
Dedykuję ten pamiętnik Tobie!
K.
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia