FOTODZIENNIK - domek Sevage&Ivi ROSA
cd historii zakupu:)
na jednej ze ścian domu był namalowany sprayem nr tel. , jak słusznie się domyślaliśmy, bezpośrednio do właścicieli. Szybko tam zadzwonilismy, zapytaliśmy o zgodę wdarcia się przez płot na działkę celem obejrzenia domku. Niestety ja zupełnie nie byłam przygotowana na takie akcje (szpilki + spódnica), więc Sevage ruszył jako zwiadowca, uzbrojony w tel, komórkowy z aparatem i kamerą
Oczywiście wszytko pasowało, wszystko było cudowne. I przesteń, i pokoje, i wielka łazienka na górze, i łazienka przy sypialni, i kuchnia, jadalnia i salon, i wieeelkie okna w salonie, i ułożenie działki i jej wielkość i... w ogóle wszystko było super:)
Uzgodniliśmy z właścicielami cenę, skontaktowaliśmy się z pośrednikiem (zdecydowani byli zejść z ceny byle to było załatwione przez pośrednika) i następnego dnia podpisaliśmy "oświadczenie woli" - my od was kupujemy, wy nam to sprzedajecie. Wpłaciliśmy odrobinę pieniążków i zaczęliśmy załatwiać sprawy związane z kredytem. Jako młodzi ludzie którzy jeszcze 2 tyg. temu nie myśleli realnie o kupnie domu, nie mieliśmy żadnych dużych środków własnych i zakup i wykończeniówka miały być w 100% finansowany kredytem hipotecznym. Szybki kontakt z doradcą kredytowym i zaczęliśmy wybierać oferty. Nasz doradca kredytowy skontaktował się z pośrednikiem i zaczęli zbierać papiery dla banku. W tym momencie wyszły na jaw pewne sytuacje które mocno dały nam do myślenia, więc dzwoniliśmy po prawnikach, notariuszach, urzędach skarbowych itd aby ustalić prawa US do nieruchomości którą posiada osoba prowadząca działalność gospodarczą. Gdybyśmy nie byli tak zakochani w tym domku, może i byśmy zrezygnowali na tym etapie, jednak postanowiliśmy zabezpieczyć się na wszelkie możliwe sposoby i mimo wszytko dokonać zakupu marzeń :)
Parę tyg. później podpisaliśmy u notariusza umowę przedwstępną. Wymagaliśmy w niej m.in. przedstawienia przy umowie ostatecznej zaświadczeń o niezaleganiu w podatkach itd. Ja osobiście naiwnie myślałam , że uda się tą umowę podpisać w dniu wystawienia zaświadczenia, aby do zera zminimalizować wszelkie ryzyko i zapewnić sobie spokój sumienia, ale oczywiście później okazało się to nie do zrealizowania....
Po podpisaniu umowy przedwstępnej oficjalnie otrzymaliśmy klucze od działki oraz oryginalny projekt, abyśmy mogli sobie swobodnie chodzić po domku i dokonywać niezbędnych pomiarów :)
Ze spraw technicznych - na oko laików jakich przyprowadzaliśmy celem obejrzenia domku mury są porządne, a dach solidny. Papa, która jest na dachu, wymaga renowacji, ale to przecież można załatwić. Generalnie fachowca nie braliśmy, jednak liczyliśmy się z niespodziankami i staraliśmy się dokładnie wszystko obejrzeć.
cdn..
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia