Dziennik Zielonej
14 czerwiec
Zwroty akcji – znacie to?
Zastanawialiśmy się kto ma nam rozprowadzić kanalizację. Rwali się do tego dwaj wykonawcy, ten co nam doprowadzał wodę i ten co nam robił fundamenty. Każdy mówił, że to małe piwko i że prawie żadne pieniądze. Na spotkaniu rodzinnym okazało się, że mamy w rodzinie złotą rączkę; świeżo upieczony mąż kuzynki. Aktualnie studiuje zaocznie, a w budowlance pracuje już któryś sezon, ma uprawnienia elektryczne, a i kanalizację może nam rozprowadzić. Po prostu z nieba nam spadł. W przyszłym tygodniu umówiliśmy się „w punkcie zero”, żeby uzgodnić szczegóły. Marek awansował na pomocnika. Mój Marek, który oczu od komputera nie odrywał, ostatnio ucieka na budowę, we wszystko się angażuje, a jeszcze pół roku temu pukał palcem w czoło, gdy mówiłam, że wiele rzeczy na budowie możemy zrobić sami.
Ominęło mnie zagęszczanie piasku między ścianami fundamentów wypożyczoną zagęszczarką. Niestety gdy ta czynność była wykonywana – siedziałam w biurze, a Marek spalił sobie plecy na słońcu. Dzisiaj poinformował mnie, że urywa się z biura i jedzie na budowę, ja na to: „A mecz? Nie oglądasz?”, on na to: „Jaki mecz? A Polska-USA – są ważniejsze sprawy.” Wcięło mnie i tak siedzę wcięta.
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia